Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, powiedział wczoraj w radiowej Trójce (niech żyje radiowa Trójka!), że kocha Wisławę Szymborską. Wymienił przy tym kilka rodzajów odczuwanej przez siebie miłości do noblistki. Powiedział m.in., że kocha ją miłością merytoryczną.W mojej głowie to określenie natychmiast zrobiło karierę i trafiło do grona określeń niezapomnianych, których nadużywam i pewnie nadużywał będę do znudzenia.
Minister powiedział jak kocha, a właściwie ministra spytano, bo poetka dostanie order od prezydenta Bronisława Order Orła Białego.
Dostanie go na pewno przed generałem Jaruzelskim, co już może być powodem do radości zarówno dla niej, jak i dla ministra.
Czy miłość merytoryczna jest dziedziczona w aspekcie kulturowo-narodowym?
powtarzanie wypowiedzi zdrojewskiego nie zasluguje tutaj na zadna uwage, nie wydaje mi sie aby byl inteligentniejszy od byle romcia betoniarza czy tez najglupszego boleslawiecczanina. rzadzenie polega na tym aby zaskakiwac narod najglupszymi uchwalami nie majacymy nic wspolnego z potrzebami obywateli.
szymborska mi nie przeszkadza niech wznosza ponad poziomy bo stalinizm nie byl taki zly dla wiekszosci hipokrytow. jej tworczosc poetycka dla mnie ma male znaczenie.
http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_782.html