Mieczysław Marian po raz trzeci został prezydentem Bolca. Głosowało na niego tylu bolczan, że sam do dziś nie może w to uwierzyć. Przy okazji dementujemy plotki, że komornicy za głosowanie na Mariana umarzali odsetki dłużnikom.
Drugie miejsce w wyborach zajął Bolesław Mimak. Opuszczona do połowy flaga na maszcie przy Glinianej Suterenie nie łopocze.
Perseusz Etatowski przegrał nawet z Mimakiem, ale twierdzi, że taki był jego plan.
Tymczasem Marian podejmuje już pierwsze kadrowe decyzje, odwołał ze stanowiska wiceprezydenta Bolca swojego zastępcę MaC.ka MaC.kowskiego, który przyznał w wywiadzie dla Telewizji Lokajnej, że popełnił błąd oddając w czasie kampanii wyborczej strażakom skokochron. MaC.kowski ma jednak dostać ciepłą posadę na otarcie łez. Podlegli mu pracownicy na razie nie zauważyli, że go już nie ma, podobnie jak nie zauważali, że był. Mieczysław Marian przyznaje jednak, że odczuwa bolesny brak kogoś, kto mógłby podawać mu nożyczki.
Według plotek miejsce wiceprezydenta Zdzisława Konserwatora Terenów Zielonych ma zająć Jaro Kowadło zwany Jasnowidzem. To jedyny radny, który potrafi powiedzieć to, co myśli Mieczysław Marian, zanim prezydent zacznie myśleć.
– Jaro jest jak reprezentowany przez niego polski futbol – uczciwy, fair play i na wysokim poziomie – mówi prezydent Marian.
– Geniusz prezydenta Mariana zawsze pozwala podejmować mu trafne decyzje kadrowe – dodaje skromnie Jaro, który według innych plotek, ku radości małżonki, może zostać również prezesem Przedsiębiorstwa Wodowciągów.
Największą powyborczą sensacją jest jednak to, że Przewodniczącą Rady Bolca nie jest już Genowefa Ksanrypa Prakseda Wiatrak-Dobijczuk. Jej miejsce zajął Zenek Geokładka, znany w mieście kreator kultury, osobistej i nie tylko. Siła intelektualna tej nominacji znakomicie dobrze świadczy o nowej radzie miasta.
– Eeeee… Yyyyyyyyy… Eeeeeeeeee… jakoś to będzie – powiedział Geokładka w swoim expose.
Radę zasiliły swoimi osobami dwa młode wilki z Proformy Obywatelskiej, już pierwsze ich wypowiedzi pokazały, że pokoleniowa wymiana radnych to rewolucja, na razie w podejściu do gramatyki i ortografii języka polskiego.
Nie ma już w radzie Roderyka Blondyka z Proformy – realizacja misternego planu kunsztownej planowanej porażki Etatowskiego nie dała Blondykowi czasu na prowadzenie własnej kampanii wyborczej. Skutek jest taki, że Zenek Geokładka będzie na każdej sesji wyznaczał, którzy radni komitetu Mieczysława Mariana będą udawać opozycję, żeby nieobecność Blodyka była mniej bolesna.
Bolesław Mimak, który też już nie jest w radzie miasta, nadal walczy ze strażą miejską, tyle że na obczyźnie. Jak donosi Dawid Miernat z portalu Fellatio24, Mimak ostatnio zgwałcił strażnika miejskiego w mieście Jeleni Wzgórek. Co prawda monitoring miejski wykazał, że strażnik sam się zgwałcił, ale dla Miernata różnica między gwałtem i samogwałtem jest równie delikatna jak między faktem a fakturą.