Wychodząc rano z domu zobaczyłem odjeżdżający z przystanku autobus z napisem 0/3 CMENTARZ.
Taka prosta forma, są ulgowe bilety.
Przedwczoraj jechałem za samochodem z naklejką: „Memento mori”. Jechałem ostrożnie.
Przy wjeździe na jeden z cmentarzy Vancouver jest znak zakazu wprowadzania słoni i wielbłądów. O autobusach i samochodach nic, więc chyba można.
Ogromną zaletą mieszkania na Ziemiach Odzyskanych jest to, że można nie mieć na pobliskim cmentarzu nikogo bliskiego. I wtedy 1 listopada kojarzy się tylko ze smutnym dniem wolnym albo z podróżą.