Zachorował człowiek na zapalenie płuc. Leczył się parę dni antybiotykiem w tabletkach, ale na niewiele to się zdało. Doktor zaordynowała więc zastrzyki. Trzeba będzie kłuć pupę dwa razy dziennie, raz rano, raz wieczorem, w gabinecie zabiegowym naszej ulubionej przychodni.
– W weekendy będzie się pan zgłaszał na SOR.
SOR = Szpitalny Oddział Ratunkowy
Na oddziałach ratunkowych przeprowadza się triaż, czyli segregację pacjentów ustalającą priorytety do udzielenia pomocy medycznej. W poczekalni jest chłopak ze spuchniętym kolanem, jakiś facet z rozwaloną ręką; zgłosiła się też kobieta z zatkanym cewnikiem, starsza pani ze skaczącym ciśnieniem, jest i rzeczony nieszczęśnik z pneumonią. W sumie nic szczególnego, proszę czekać na swoją kolejkę. Po jakimś czasie poczekalnia pustoszeje, zostaje tylko właściciel pupy do ukłucia. Pielęgniarka triażowa dokądś się oddala. Czas mija … W końcu po półtorej godziny ślęczenia w poczekalni na SORze nieszczęśnik decyduje się poszukać tej od „proszę czekać”.
Puka w jakieś okienko i pyta, czy długo jeszcze będzie musiał czekać na swój zastrzyk.
– Aaaaa, bo ja o panu zapomniałam.
Tak wygląda triaż na bolesławieckim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.