Oprócz partii politycznych, które sejmiki traktują jako należny im łup polityczny, do walki o mandaty radnych Sejmiku Województwa Dolnośląskiego postanowili stanąć ludzie samorządu w ramach Komitetu Wyborczego Wyborców Rafała Dutkiewicza.
W samo południe – 3 października 2010 roku – Komitet Wyborczy Wyborców Rafała Dutkiewicza zaprezentował kandydatów do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego w wyborach zarządzonych na 21 listopada 2010 roku. W pięciu okręgach naszego województwa o 36 mandatów radnych Sejmiku powalczy kilkudziesięciu kandydatów, których łączy przekonanie, że nasz regionalny parlament można wyrwać z rąk aparatów partii politycznych i przywrócić samorządność tej izbie.
Dlatego prym na listach wodzą doświadczeni i sprawdzeni w pracy na rzecz wspólnot lokalnych i regionalnej ludzie samorządu. Wrocław – jedynką jest tu Paweł Wróblewski, były Marszałek Województwa Dolnośląskiego w latach 2004-06, a dwójką Andrzej Łoś, również były Marszałek Województwa Dolnośląskiego w latach 2006-2008. W okręgu wokół Wrocławia, tzw. obwarzanku, na czele listy stanął Rafał Dutkiewicz, Prezydent Miasta Wrocławia i lider komitetu, a „dwójką” jest Kazimierz Kimso, Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk. W drugim co do wielkości mieście naszego regionu, w Wałbrzychu i dawnym województwie wałbrzyskim na „jedynce” jest Patryk Wild, były członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, a wcześniej wójt Stoszowic, jednocześnie startujący w bezpośrednich wyborach na Prezydenta Miasta Wałbrzych, a „dwójkę” ma Ryszard Wawryniewicz, Wicestarosta Świdnicki. Legnicką listę otwiera Robert Raczyński, Prezydent Miasta Lubin, a na drugim miejscu jest wójt gminy Gaworzyce, Jacek Szwagrzyk. Wreszcie w okręgu jeleniogórskim na czele listy stanął Prezydent Miasta Jelenia Góra, Marek Obrębalski, zaś mnie przypada numer dwa.
Już ta dziesiątka zaświadcza o jednym: mimo naturalnej konkurencyjności i miast, i subregionów CI LUDZIE UMIELI SIĘ ZE SOBĄ POROZUMIEĆ. Porozumieli się co do kwestii zasadniczych we wspólnym programie i co do zasad wypracowywania kompromisu w przyszłości. Dość sporów dla samego spierania się. Dość jałowego gadania o woli porozumiewania się, bo ostatnie dwa lata dowodzą, że partyjne sztaby nie są zdolne do wspólnej i zgodnej pracy na rzecz regionu.
Może, ale nie musi :)
Nie udało się Perseuszowi, a szkoda :)
@Cezariuszu,
Wezmę przykład z pewnego kandydata: Ja bym Ci na to pytanie odpowiedział, ale Ci nie odpowiem.
A tak na serio to to, o czym pisze pan Jerzy jest ciekawą wyborczą i może się udać.
lepiej zdychac na leguminie, zupce z lebiodki z glodu w boleslawcu, niz wcinac, delicje lakocie i inne pysznosci z zlotych mis we wroclawiu, lepszy wrobel w kieszeni niz golab na dachu. nie nalezy niedoceniac sily kosciola i goracych serc kobiecych, bo jakby nie bylo romciu betoniarz jest najladniejszy w miescie.
Rozumiem, że zapowiedzi medialne prezydenta Romana dotyczące kandydowania do sejmiku są nieaktualne. Ciekaw jestem czym spowodowana jest ta zmiana decyzji?
@Julian – teorie sobie mozna tworzyc rozne. Jak ktos od kogos dostaje wiadomosc w formie dowolnej czy to jest list papierowy, mail, sms, czy jaki tam sobie nosnik informacji wymyslimy i nie jest tam zalaczony naglowek LIST OTWARTY. To jest to korespondencja prywatna. I nie ma tu znaczenia kto oplaca abonament i kto jest wlascicielem telefonu. Jesli mi ktos napisze – ze jestem lachociagiem, to ja nie polece z tym do gazety – tylko odpisze mu jak nalezy, ewentualnie zapytam czy woli dostac w ryj, zolad – czy moze spotkac sie w sadzie. Wiesz dlaczego nie polece do gazety? Bo jestem facetem i wiem jak pewne sprawy zalatwiaja miedzy soba faceci.
Widzę, że się temat roz(sic!)kminił ! :)
Właśnie po to jest parytet :)
Bernardzie ; To o czym mówił kminek to przepaska szlachecka wokół pasa. – „Pana Tadeusza” poczytaj i nie mówię tu o 13 księdze .
Bernard pisze:
05/10/2010 o 13:42
@Kminek powściągnij słownictwo, dobra?
#
kminek pisze:
05/10/2010 o 12:15
@Lolka – moze napiszemy do FB aplecik pod tytulem: „Jak wielkim jestem kutasem, gdy ujawniam publicznie prywatna korespondencje?”
Prywatną korespondencję prowadzi się z rodziną , znajomymi lub przyjaciółmi. Cóż rodziny się nie wybiera – jest to zło konieczne, ale co innego ze znajomymi lub przyjaciółmi. Na bycie znajomym, bądź zaliczanie się do grona przyjaciół trzeba czymś sobie zapracować lub zasłużyć. Opcja którą wybrała Lolka jest poniekąd rozgrzeszająca – bezmyślność poalkoholowa.
Jeśli jednak korespondencja powstaje na trzeźwo i jest działaniem rozmyślnym , to według mnie autora winno spotkać publiczne napiętnowanie
@Kminek – wchodzisz do polityki nawet na szczeblu lokalnym – odrzucasz wszelkie zasady. Klasę, godność i szacunek dla samego siebie. Siedzisz sobie prywatnie z kolesiem przy piwku, gadu-gadu, a on potem na zebraniu partyjnym – wstanie, wskaże na ciebie i powie: „nasz siedzący tu kolega – bardzo krytycznie wypowiadał się ostatnio o naszym różanoustym panu prezydencie”. Takie numery zaliczałem w realu. Jak mawiał trener Piechniczek: „kto pod kim dołki kopie – musi krakać jak i one”.
@Bernard – OK. Jak wielkim jestes pytongiem. Powsciagnij Lolke – ktora sugeruje wprost, ze ktos byl pijany piszac jakies sms-y. OK?
@Kminek powściągnij słownictwo, dobra?
@Lolka – moze napiszemy do FB aplecik pod tytulem: „Jak wielkim jestem kutasem, gdy ujawniam publicznie prywatna korespondencje?”
i tu tez zadnej baby, to nie jest demokracja, tylko dyktatura patriarchalna, dopoki nie wprowadza 50% / 50% moga sobie w doopska wsadzic te wybory
Niektórzy to nawet, Jegomościu, zupełnie icognito zamieniali się w glinoludy ;)
Strasznie fajne jest ta gloryfikacja niepartyjności u ludzi, którzy jeszcze niedawno w partii byli i im owa „partyjność” jakoś nie wadziła.
Życzę sukcesu !
Jest taka grupa na fb ” Pijesz?-Nie pisz SMS-ów!” – polecam :)