King Edward Village to taki zespół budynków mieszkalnych i usługowych na skrzyżowaniu Kingsway i Knight w Vancouver. Na dziedziniec trafiłem szukając oddziału banku. A na podwórku było mnóstwo rzeźb zwierząt.
Martwe i półmartwe świnki z wielką maciorą oplecioną przez węża. Za rogiem czaiły się szczury. Nad jedną z bram wisiał leniwiec albo dwa a z drugiej strony budynku wielki orzeł. Najpiękniejsze widoki to jelonek czy coś w tym stylu leżące na wielkim drapieżnym kocie i liżące go w ucho. I jeszcze siedzący z niedźwiadkiem chłopiec.
Fotki znalazłem przypadkiem jako jedne z niewielu ocalałych z mojego pobytu w Vancouver. Dopiero teraz sprawdziłem że to zespół 22 rzeźb Toma Dean’a.
[nggallery id=17]