sie 20, 2010
2192 Wyświetleń
0 0

Panu Bogu krzyż, a diabłu miotacz ognia

Napisany przez

Z życia religijnego naszej młodzieży

Miniony weekend  w Szklarskiej Porębie to Weekend z Adrenaliną. Jednocześnie odbywa się tu – pod patronatem Zimnego Lecha – Festival Rowerowy dla młodzieży. Z tej to okazji w piątek i sobotę kultywowany jest trzeźwy, nocny, sportowy tryb życia. W niedzielę rano, główna arena to skoki na gumowej linie w przebraniach. Pod egidą urzędu miasta i chyba Programu Trzeciego Polskiego Radia. Tak czy inaczej, w pobliżu przebierańców pęta się trójkowy „specjalista” od sportu, liczący sobie ledwie dwieście lat Henryk Sytner. Przebierańców-skoczków jest około szesnastu. W tym dwóch z Bolesławca – Batman i wesołek z parasolem-spadochronem. Ale nie o nich tutaj mowa.Wśród przebranych jest Jezus Ukrzyżowany. Zabawa jest ogólnie wesoła. Każdy z zawodników jest przed skokiem ważony i wygłasza krótkie exposé. Dziewczyna przebrana za królika – opowiada, że ona tu jest z koleżanką, która również skacze jako kotek i one chcą skacząc promować bezpieczny seks. No tak – pomyślałem, przecież to jasne! Z niecierpliwością czekałem na przesłanie jakie ma dla nas ukrzyżowany Jezus.

Pan Jezus na krzyżu, jak się okazało, chciał nam przekazać, że: Jezus nie jest tylko dla starych bab i moherów.

Z życia religijnego naszych maskotek

W gazecie dla mniej wymagających natrafiłem na fotografię czołowej wokalistki Dody dysponującej, jak wieść gminna niesie IQ 468, co pozwala jej ułożyć w 5 sekund kostkę Rubika nogami tak, że powstaje kula. Na fotografii artystka przedstawiała się w rozkroku, w pończochach, na kroczu trzymała sobie sztuczną, odciętą w okolicach przedramienia, męską rękę. Zdjęcie podpisane było: Doda próbuje normalnie żyć.

Próbuje, gdyż jej obecny kochanek – lider okultystyczno-szatanistyczno-śmiercio-metalowego zespołu, który w ramach podnoszenia atrakcyjności występów, poza przyklejaniem sobie sztucznej klaty i puszczaniem dymów, darł Biblię na scenie – zapadł był na białaczkę. Nie wiemy jednak do końca, czy kochanek jest jedynie medialny, czy może białaczka jest medialna.

A może lider zespołu zwęszył, że death metal odwala rynkową kitę. Tak czy inaczej – od roku w barwnych pismach dla gospodyń, pokazuje się jeżdżąc za Dodą na różowym rowerku. Z obniżoną ramą. Być może dlatego właśnie oficjalna strona fanów zespołu – wraz z forum zawiesiła nagle i bez ostrzeżenia działalność mniej więcej rok temu.

Jak mawiał kolega Koniu z Czarnego Kotano przecież nie można się aż tak prostytuować. Fani potrafią być niemiłosiernie wierni swym poglądom.

Akcję pomocy kochankowi Dody zadeklarowały już Maryla Rodowicz i Jolanta Kwaśniewska. Ciekawe, że milczą w tej sprawie sataniści.

Na pewnym dużym portalu, w komentarzach, ktoś napisał: na kolana chamie i do Częstochowy!

Z życia religijnego naszej przestrzeni publicznej

Mój wujek z Niemiec – onegdaj mods, bikiniarz i w ogóle pełny luzak, gdzieś tak po 50-siątce i drugiej operacji w okolicach odbytu – doświadczył bardzo gwałtownego przypływu religijności. Do tego stopnia, że w którąś tam niedzielę, był dramat, gdy okazało się, że w jednej z podbolesławieckich wsi nie odprawiają mszy o osiemnastej. Bo ja nie jestem aż tak zorientowany i myślałem, że wszędzie odprawiają. I wujek z pretensjami, swoim hitlerowozem E300 musiał gnać do Bunzlau.

Nie zmienia to faktu, że wujek, na codzień zamieszkujący przy belgijskiej granicy,  bardzo chętnie angażuje się w ogólnopolską dyskusję o krzyżu – stając po stronie tych, którym krzyż zawłaszcza  przestrzeń publiczną (tak to jest sformułowane).

Bardzo mi tak w ogóle imponuje, że tłum krajowy, w dyskusji, zaczyna się dzięki autorytetom medialnym posługiwać tak wysublimowanymi pojęciami jak przestrzeń publiczna.

Gdy jadę dziś przez Bolesławiec, i dalej, ze wschodu na zachód, a gwizd wiatru na łysinie, budzi wspomnienie jego szumu we włosach, myślę sobie – jak to się stało, że w naszym postępowym mieście, w którym w ostatnich wyborach ikonę moheru zmieciono wprost z powierzchni ziemi – mogło dojść na przełomie tysiącleci do tak gigantycznych zawłaszczeń przestrzeni publicznej.

P.S.  Tekst o okolicznych krzyżach milenijnych i nie tylko.




Komentarze do Panu Bogu krzyż, a diabłu miotacz ognia

  • @zarcie, najpierw słówko co do iluminatorów mego życia duchowego. Otóż jesteś w błędzie, tak interpretując mój post. To fakt, że interesują mnie symbole, bo w naszej cywilizacji istniały wcześniej niż pismo i chyba nie jest większą sztuką jego czytanie, choć ze zrozumieniem to już różnie bywa…
    A teraz ad rem – dzieła sztuki sakralnej, do jakich z pewnością zalicza się monstrancja w Kordobie, przyciągają tłumy, jak piszesz, ale to nie złoto jest symbolem wiary…
    I jeszcze jedno – zdecydowanie iluminatorem mego życia duchowego jest franciszkanizm.

    Lolka 21/08/2010 12:21 Odpowiedz
  • Gratulacje dla Lolki za dobór iluminatorów życia duchowego wywodzących się od Jakuba Franka twórca żydowskiej sekty frankistów. -To na marginesie. W meritum śpieszę dodać, że Kordobie, w największym meczecie na świecie, w La Mezquita-Catedral znajduje się ważąca 3 tony, wykonana ze szczerego zlota, największa na świecie monstrancja. – I to nie ona zawłaszcz tam przestrzeń, chyba również publiczną, pomimo, że w katedrze-meczecie. To tłumy z przylepionymi do pancernej szyby nosami chroniącymi złote sacrum tkwią tam godzinami – podziwiajac co? monstrancję, czy złoto. Jakie twoje o tym zdanie Lolka?

    zart 21/08/2010 10:46 Odpowiedz
  • Bo widzisz – Bruner – do tak gigantycznych zawłaszczeń publicznej przestrzeni przez krzyż doprowadził jawny klerykalizm, wszyscy pozostali pozostawali obojętni, przynajmniej w sferze publicznej, wiadomo dlaczego, to oczywista oczywistość. I nie sądzę, że to ludzie niewierzący, to ta część pasywnych obywateli, którzy, będąc chrześcijanami, chce żyć w państwie świeckim, w którym każdy obywatel ma prawo do własnych symboli. Zanim krzyż stał się symbolem chrześcijaństwa, Rzymianie używali go jako narzędzia tortur dla zwykłych rzezimieszków. Odwrócony natomiast, staje się symbolem satanizmu. Dopiero dziś usłyszałam poważny głos w tym konflikcie abk. Życińskiego.
    W naszej bolesnej historii zawsze kościół miał swój wielki duchowy udział, ale w czasach, w których powinien być absolutnie oddzielony od państwa, jakoś nie potrafi bez niego funkcjonować. Zacytuję T. Lisa :
    „Państwo polskie abdykowało przed kościołem, a Kościół abdykował przed sektą ekstremistów w swoim łonie „.

    Lolka 20/08/2010 16:12 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish