Nie na darmo ktoś mądry rzekł kiedyś, że podróże kształcą. Do wyprawy należy się jednak odpowiednio przygotować. I wcześniej zadbać o właściwy ekwipunek…
Mając na uwadze wszelkie te wskazówki i mądrości życiowe, w podróż ruszyli przedstawiciele Starostwa Powiatowego. Nazwijmy ich – per analogiam do bohaterów serii Papcia Chmiela: Zbyszkiem, Staśkiem i Cz’Arkiem. Swoją podróż do ćwierci koła świata rozpoczęli wraz z Księgą V, a zakończyli – w Oświęcimiu. Choć w rzeczywistości okazało się to faktyczną wyprawą na Wyspy Nonsensu z Księgi XIII. Nasi dzielni chłopcy, zainspirowani propozycją prof. T.Alenta (zwanego w niektórych kręgach dla niepoznaki Sz.Ajną), postanowili zabawić się w geologów-artystów. Inspirując się komiksową Księgą XV, zabrali na swoje wojaże gustownie ozdobiony głaz narzutowy odnaleziony w pobliżu budynku starostwa, zwanego wśród tubylców, Spodkolotem i szeroko opisywanego w Księdze XXVII.
Doniosły przebieg tegoż spotkania udokumentował pojazd zwany Videobzikolotem, zapoznany z szanownym Czytelnikiem w Księdze XX. Ukazał on z reportażową wręcz dokładnością, na jakie manowce może prowadzić nieumiarkowane branie bzikotyków, znane nam z Księgi XXIII.
Jak doczytaliśmy w Księdze XXX, całość okazała się wyprawą po Owoce Chichotu. Nieśmiało dodamy więc tylko na koniec, że ostatnia z ksiąg H. Chmielewskiego dokładnie pokazuje jak jeden z głównych bohaterów próbuje wyleczyć się z nerwicy. Czyżby przedwyborczej?
@Lolka: Że niby Boguś jest „Perełka”? Że dostali „Paragon” za tę wyprawę? Że w budynku bez kantów straszy?
Pojadę maksymalnie – to nie papcio Chmiel, tylko Bahdaj („Wakacje z duchami”)…
Pozwoliłem sobie przypiąć ten kawałek również do kategorii MONTHY P. czyli kategorii pojechanych maksymalnie.
Jakby ktoś nie łapał kontekstu, to kontekst jest TU.