„Pięć różnych maszyn i sześć przesiadek – przewiezienie polskiej delegacji z marszałkiem Bronisławem Komorowskim na czele okazało się potężną operacją logistyczną. Wszystko przez brak rządowych maszyn.„ – tak zaczyna tvn24.pl informację o logistycznej stronie wycieczki Bronisława Komorowskiego do Afganistanu. Pierwsze zdanie mówi o skali głupoty tej wyprawy. Drugie to już sugestia tvn24.pl jak oceniać tę wyprawę. Pamiętajcie czytelnicy, to nie kampania marszałka, to wina braku samolotów. A kto jest winny braku samolotów, kto popsuł? Dobra, nie idźmy dalej z tymi domysłami.
Odkąd zobaczyłem Komorowskiego w Afganistanie zastanawiam się nad tym, czy pojechał tam marszałek, p.o. prezydenta, czy też kandydat na prezydenta. Odpowiadam sobie, że ten ostatni. Wyjazd odbył się akurat teraz a o tęsknocie za władzą jako dominującym wśród polskich żołnierzy uczuciu, jakoś nie słyszałem.
Wycieczka na nasz koszt to skutek wykorzystania w kampanii tematu wyjścia naszych żołnierzy z Afganistanu. Wykorzystanie tego tematu to zupełna nieodpowiedzialność, gównażeria i głupota a przede wszystkim narażanie naszych żołnierzy. Pan marszałek za moje pieniądze przewiózł cztery litery swoje i dziennikarzy, którzy mu zrobili afgańską promocję. Bo tak normalnie to reporterzy jadą do Afganistanu po miesięcznych przygotowaniach i seriach bolesnych szczepionek na tydzień a i tak spędzają tam miesiąc, bo nie mają czym wrócić. Żołnierze zresztą też z transportem z Afganistanu mają problemy.
Ale dlaczego Afganistan jako temat kampanii to nieodpowiedzialność i głupota? Gdybym był afgańskim talibem, gdybym wiedział, że w Polsce są wybory i toczy się dyskusja o tym, kiedy stamtąd wracać, gdybym miał okazję, dokopałbym Polakom, aby deklaracje w dyskusji o Afganistanie były jeszcze bardziej populistyczne.
Pierwszy polski żołnierz zabity podczas obecnej misji w Afganistanie służył w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Jesienią poleci tam półtora tysiąca żołnierzy z naszej Brygady.
—————————————————————–
TUTAJ znajdziesz wpis Ma~tyldy na ten sam temat.
Daleko idący wniosek Trytonie.
Bernard napisał:
„Gdybym był afgańskim talibem, gdybym wiedział, że w Polsce są wybory i toczy się dyskusja o tym, kiedy stamtąd wracać, gdybym miał okazję, dokopałbym Polakom, aby deklaracje w dyskusji o Afganistanie były jeszcze bardziej populistyczne.”
A Ty myślisz Bernardzie, że niby dlaczego w ost. 2 tyg. zginęło tam dwóch polskich żonierzy?
Pingback: Krótka historia o Bronku, co na antypody afganistańskie leciał* » bobrzanie.pl – internetowy nietabloid