Kategorie:
fotoszopkaPisał urzędnik z wadą wymowy
Napisany przez Bernard Bernard › https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/
Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.
Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.
Bernardzie,
mimo krótkiej polemiki okołoortograficznej uwagę o „Ł zamiast L” przyjmuję z pokorą. Masz rację. To nie powinno się zdarzyć. „Moi” ludzie zawinili, winę biorę na siebie.
Ps. Jesteś od tego, by patrzeć nam na ręce. I na literki też.
@Trytonie,
reportaż o „nieszczęśliwej, oszukanej i okradzionej z uczuć kobiecie” pewnie pojawi się także na bobrzanach, bo też taki popełniłem i to w tym samym czasie co Grażyna. Wierz mi, ze kokosów na tym tekście nie zbiłem i nie zbiję.
Bernard złapał @Dariuszu.
Oczywiście powyższe zdjęcie to moje czepialstwo, którego na bobrzanach niemało, również w tak zwanych fotoszopkach. Czepiam się fotoszopkami takich dupereli jak całoroczne oświetlenie świąteczne, ale i podobnie głupich błędów na bramie szkoły, i to szkoły miejskiej, a nie powiatowej : )
https://bobrzanie.pl/blog/2010/05/24/letowski/brama-do-szkoly
Nie zmienia to faktu, że urzędnik przed powieszeniem na drzwiach siedziby urzędu ogłoszenia mówiącego przecież o powodach do dumy, mógłby przeczytać to, co napisał. Duperela, ale z takich duperel się to wszystko składa.
:-)
A jak już Pan, Panie Darku będzie pisał o lokalnym dziennikarstwie niechaj Pan nie zapomni o swoim pupilu z „dobrze zamankietowanej gazety”, który potrafi zrobić kasę nawet na nieszczęśliwej, oszukanej i okradzionej z uczuć kobiecie. Miłego wieczoru.
Ale numer!!!
Ja do Ciebie, Trytonie, jako Perseusz piszę, a Ty… mnie wyprzedziłeś. O sekundy!!! Pozdrawiam.
PS. Z tym „Lętowskim” to było „wężykiem”. Bernard na pewno to złapie.
Tu też się droczymy Panie Darku :-). Zamierzone przekręcanie pisowni nazwiska natomiast jest, delikatnie mówiąc, nieeleganckie. Pozdrawiam.
Ps. Mam nadzieję, że przecinki na miejscu.
Cóż, przyszło mi zmierzyć się z bobrzanami w dziedzinie ciągle mi bliskiej. Poprawność języka. Wszelaka. Bernard Złośliwy zwany Łętowskim wyszukał nam to nieszczęsne „Ł”. I ma rację. Ale to nie ortograf (choć rzeczywiście ortografia jest kwestią zapisu – najczęściej różnicy między „mówieniem” a „pisaniem”). To błąd w zakresie grafii.
Tryton twierdzi, że w tekście widocznym na zdjęciu znalazł trzy „ortografy” i przynajmniej trzy błędy interpunkcyjne. To ciekawe, bo ich tam… nie ma.
Po pierwsze: o „Ł” zamiast „L” już pisałem (błąd graficzny).
Po drugie: Powiat Bolesławiecki w podanym kontekście jest nazwą (własną) jednostki samorządu terytorialnego, która jest tzw. organem prowadzącym wskazanych szkół. Dlatego zawsze: W powiecie bolesławieckim funkcjonuje siedem szkół i zespołów szkół ponadgimnazjalnych (małymi literami). Ale z drugiej strony: Uczniowie techników Powiatu Bolesławieckiego zdają matury najlepiej na Dolnym Śląsku (wielkimi literami). Po trzecie: Słowo „Marszałka” (w wersji skróconej: „Marsz.”) w nazwie placu czy ulicy może być napisane wielką literą.
O interpunkcji nie piszę, bo mało na zdjęciu widać (przecinki to moja specjalność!!!). Mam nadzieję, że nie chciałeś, Trytonie, stawiać kropek po użytych w widocznym tekście tytułach.
Altheo, zdecydowanie „wyrównywanie szans edukacyjnych UCZNIÓW”. To dopełniacz i związek rządu jednocześnie. Choć „program dla uczniów” też jest poprawnym wyrażeniem, ale nie w tym kontekście. Do ostatniego Twojego zdania z wpisu z 5 czerwca o godz. 9.43 się nie odniosę. Jeśli żart, to niesmaczny. W innym wypadku to na pewno nie jest poziom „bobrzan”.
Dionizosie, walczę z tym „sosem”, pisząc gdzie się da o naszym programie „eSOeS”. „eSOeS” to przecież Szkoły Otwartych Szans. I symboliczne wołanie o pomoc. Czyli skojarzyłaś dobrze.
PS. Dwie dygresje na koniec:
1. Alfabet Morse’a do dziś znam na pamięć!
2. „eSOeS” to jeden z moich największych urzędniczych sukcesów: 2 mln zł z UE, a za to m.in. ponad 10.000 godzin zajęć dla naszych uczniów i sprzęt za ok. 200.000 zł. Szkoda, że Bernard Złośliwy o tym nigdy nie pisał. Ale rozumiem (choć nie popieram): W dziennikarstwie warto pisać o sytuacjach, kiedy to WŁAŚCICIEL POGRYZŁ PSA. Nigdy na odwrót.
Aha, jeden z kolejnych tekstów (umieszczony na bobrzanach) poświęcę właśnie naszemu lokalnemu dziennikarstwu. O Bernardzie Lętowskim („L” specjalnie zamiast „Ł” !!!) też będzie.
@Joan
Wydaje mi sie, że zdanie dotyczy programu. Ale masz rację, można to różnie interpretować :). Chyba, że właśnie o to chodzi? Żeby każdy w takim prostym – zdawałoby się – ogłoszeniu, mógł znaleźć coś dla siebie…;)
A, i przychylę się do wniosku koleżanki, że jest klasyczny przykład liryki opisowej z podmiotem domyślnym, czyli chgw:)
@Althea,
zależy, co poeta miał na myśli:
1. program DLA uczniów
2. wyrównywanie SZANS (edukacyjnych) UCZNIÓW
Jak to bywa w przypadku liryki opisowej z podmiotem domyślnym, mamy tu do czynienia z klasycznym chgw.
@Tryton – Ja bym się jeszcze przyczepiła do fragmentu „program wyrównywania szans edukacyjnych uczniów…” . Według mnie, powinno być „program wyrównywania szans edukacyjnych DLA uczniów szkół powiatu bolesławieckiego…”. Oprócz tego, że z wadą wymowy, to jeszcze bez znajmości reguł ortograficznych i gramatycznych…
1. „Bołesławiecki” – „bolesławiecki”,
2. „Powiat Bolesławiecki” – „powiat bolesławiecki”,
3. „Marsz.” – „marsz.”
O przecinkach i kropkach nie piszę… :-)
A poza tym czepiam się ;-)
Ja tyle nie widzę Trytonie
Czy program „S.O.S” przeznaczony jest również dla urzędników starostwa? Trzy ortografy w podanym fragmencie i przynajmniej 3 interpunkcyjne.
Hm, SOS , napisaliście? Brzmi raczej jak pasztet. Z sosem żurawinowym.
Od harcerskich egzaminów na kolejną sprawność SOS to dla mnie – międzynarodowy sygnał w alfabecie Morse’a oznaczający wołanie o pomoc.
I nie potrafię inaczej czytać niż …—…
kropka kropka kropka kreska kreska kreska kropka kropka kropka
u druha Bonina z choragiewkami na baczność się ten egzamin zdawało- egzamin z KOMUNIKACJI międzyludzkiej