Chwiliżanka.pl ma szansę namieszać w bolesławieckim internecie. Zobaczyłem i jestem pod wrażeniem. Ktoś wreszcie doszedł do wniosku, że nie tylko newsy mogą być atutem lokalnego portalu. Że ważna jest „społecznościowość”. Na dodatek ktoś doszedł do wniosku, że można zrobić portal estetyczny i funkcjonalny, lekki i niekoniecznie zaangażowany politycznie.
Lekko, przyjemnie, barwnie, estetycznie, logicznie. Tak, jakby ktoś usiadł, przeanalizował bolesławieckie portale (chyba już 4 albo i 5) i wyciągnął wnioski: o polityce dyskutują w kółko te same osoby plus te same osoby w postaci tyld, ludzie chcą pochwalić się fotką swojego psa albo swojego chłopaka, a dyskutować o problemach gastrycznych kota i o zawiedzionej miłości.
Chwiliżanka jeszcze chyba nie ruszyła pełną parą i wygląda na to, że dopiero zbiera się do efektownego debiutu. Wygląda na to (choć mogę się mylić), że nie robią jej ludzie już wyeksploatowani i wyposażeni w łatki na lokalnym rynku internetowo – medialnym. Mam nadzieję, że tak jest i że nie jest ona tylko jakąś przykrywką czegoś co już znamy.
Chwiliżanka wymaga logowania się od komentujących, co jest kolejnym przejawem nowej jakości w bolesławieckim necie.
Chwiliżanka na pewno zmusi lokalne portale do przemyśleń i zmian. Oby tylko jej rola w Bolesławcu nie skończyła się jedynie na tym, bo brakuje na naszym ciasnym rynku jakiejś świeżości. A Chwiliżanka potencjał ma ogromny.