Dwa manekiny, dużo inwencji i dzieło sztuki gotowe. To intrygujące coś można kupić na pchlim targu w Vancouver. Wierzę w Wasz talent interpretacyjny, który w komentarzach odczyta symbolikę jednocentaurożca (nazwa moja).
Jednocentaurożec
Napisany przez Bernard Bernard › https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/
Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.
Taki jeden , rocznik 65 ,mieszka tam :-)
kto to jest kolega Leszcz? Foty moje.
Bernardzie, zdjęcia są Twoje czy kolegi Leszcza? :-)
Proponuję Bernard, używać w swoich wypowiedziach cudzysłowia.
W tym konkretnym przypadku, odnośnie „dzieła sztuki” :)
P.S.
romantiq ma rację, ale z mojej strony „unforgiven” :)
A to też ładne, Bernard.
Ja myślałem bardziej o tym, że nam się zarzuca, że mózg mamy właśnie tam, gdzie jednocentaurożcowi nie widać głowy.
@Baldur,
pytasz: gdzie jest ta głowa ta od tego biustu, co na dole?
sugerujesz ze tylna czesc dla d… stracila glowe?
informacja dodatkowa:
jednocentaurozec kosztuje 500 dolarow kanadyjskichn czyli okolo 1350 zl
Wiadomo coś o jednorożcach płci żeńskiej? Gdzie taki kładłby głowę- na podołku chłopca – dziewicy? A centaury to już chyba zawsze faceci. A tu proszę. Skojarzenie z facetami nasuwa mi się tylko jedno. Albo dwa.
Jedno wizualno – filozoficzne: gdzie jest ta głowa ta od tego biustu, co na dole? No gdzie?
Drugie empiryczne: cztery piersi…odlot.
Nad czym sie tu rozwodzić, Bernard. Takie 'cóś’ mógł wymyślić jedynie perwersyjny zoofil – artysta. Taa…obecnie artysta-zboczeniec, to dalej ktoś lepszy. Im wolno więcej, więc wybaczamy.