W końcu udało mi się go upolować, choć ze dwa razy już się przymierzałem. Numer rejestracyjny pojazdu nie został w pełni ujawniony , gdyż nie mam pewności czy znajdujący się na fotografii pojazd jest na wyposażeniu Bolesławieckiego Ośrodka Kultury.
W kabinie leżał stos afiszy z programem imprez planowanych na nadchodzące ferie – stąd wnoszę, że jednak nie jest to auto prywatne. Pytanie brzmi: kto podejmuje w samorządowej instytucji decyzje o fundowaniu sobie bajeru – jakim są z pewnością indywidualne tablice rejestracyjne. Koszt na dzień dzisiejszy – 1070 zł. Przelewa się w tej naszej lokalnej kulturze? Może jeszcze BMW E36 z przyciemnionymi szybami?
W kabinie leżał stos afiszy z programem imprez planowanych na nadchodzące ferie – stąd wnoszę, że jednak nie jest to auto prywatne. Pytanie brzmi: kto podejmuje w samorządowej instytucji decyzje o fundowaniu sobie bajeru – jakim są z pewnością indywidualne tablice rejestracyjne. Koszt na dzień dzisiejszy – 1070 zł. Przelewa się w tej naszej lokalnej kulturze? Może jeszcze BMW E36 z przyciemnionymi szybami?
Kategorie:
Bruner wieczorową porą
Witam
Poniższe koresponduje z tekstem Brunera, jako przejaw administracyjnej nonszalancji dlatego zamieszczam, aby zminimalizować skutki negatywne.
Na skutek kataklizmów pogodowych obserwujemy zjawisko eliminującej zagrożenia, ale często nieco panicznej wycinki drzew. W gminie B. wycieto już 200 szt starodrzewu. Widziałem w miastach niemieckich szpalery drzew opatrzonych tabliczkami ewidencyjnymi i przekazano mi relację o ciągłym monitoringu stanu drzew przez zatrudnionych przy samorządach fachowców dendrologów. Drzewa przy pasach drogowych i w obszarach komunikacjnych narażeń są konsekwentnie chronione metalowymi barierami.
O znaczeniu zadrzewienia dla miast traktuje tekst zamiesczony onegdaj w Rzeczpospolitej:
http://www.rp.pl/artykul/9132,202564_Lecza_nas_delikatne_olbrzymy.html
Problem wydaje mi się godnym przedyskutowania.
Proszę Admina o rozważenie ewentualnego zamieszczenia wpisu na stronie startowej.
@Tryton – Dla mnie to nowość – choć Bernard uprzedził mnie, że temat był poruszany w mediach.
@Mariusz – tak jak zauwazyl ktos w teksie Bernarda – znacznie wiekszy sens promocyjny mialoby ladne oklejenie auta znakami graficznymi osrodka. A i wtedy mysle – robienie bok-ow nie bylo by problemem dla chcacego :) Sam widzialem kiedys jak autem z komunalki (oklejonym) koles jakiemus szwagrowi mebelki wozil.
Narobiło by się,gdyby numer rejestracyjny tego brudnego auta,nie
był dyskretny.Bo któż może na Boku
zarabiać 1070?
z takimi blachami oszczędności za rogiem nie sprzeda, kanapy szwagrowi też nie przewiezie…
Tryton, a coż to za malkontenctwo?
Odgrzany kotlet nigdy nie samkuje tak samo jak świeży…
A może, myślę sobie w swojej naiwności, ktoś w ramach sponsoringu zafundował BOK-owi takie tablice? A to jedyny taki samochód, czy jest ich więcej?
Mogliby – również w celach promocyjnych – zaprowadzić autko do myjni:)
Rok temu zdarzyło mi się o tym pisać:
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/816008.html