Słyszałem już plotki o tym, jak to Łukasz Milde z Infinity Pain dziękując za nagrodę prezydenta miasta klął ze sceny. Młody człowiek, zdaniem wielu, swoją wypowiedzią puścił bąka podczas adoracji, co jest ogromnym faux-pas. Aby plotki uciąć puszczam poniżej całą jego wypowiedź wraz z ripostą prezydenta miasta.
Gala nagród za promocję była fajna. Serio. Gdyby jeszcze prezydent nie miał zwyczaju obracania się rewersem do sali gdy wręcza nagrody (jego coroczna przypadłość, którą można zlikwidować inaczej aranżując scenę), byłoby ok. Podobało mi się wyróżnienie pana Zdzisława Oszczędy, który robi w naszym mieście coś naprawdę godnego uwagi. Bardzo podobało mi się wyróżnienie Jacka Pietraszkiewicza i Zakładów Ceramicznych Bolesławiec. Pierwsza z tych nagród dla dawnego przeciwnika pozwala przypuszczać, że miłościwie nam panujący potrafi wznieść się ponad podziału (jeśli zechce). Druga, wręczana na ręce Karola Stasika, czyli wroga politycznego, zdaje się potwierdzać tezę z poprzedniego zdania.
Problem tylko w tym, że firmę pana Karola postanowiono wyróżnić na początku, a prezes Zakładów Ceramicznych od obrzędów prezydenta wolał obrzędy Platformy Obywatelskiej (czyli odbywający się w tym czasie w okrąglaku noworoczny spęd członków partii i spotkanie z jej luminarzami). Na galę w końcu dotarł z wielkim opóźnieniem, ale do tego czasu jego nieobecność wyglądała nieco demonstracyjnie.
Najważniejsi są jednak ci uhonorowani nagrodami bardziej wymiernymi niż honorowe. Rzesza młodych i nie tylko młodych ludzi, którzy faktycznie swoimi pasjami i swoją pracą sprawiają, że to miasto jest troszkę lepsze.
Jednak z tej gali wszyscy będą pamiętać tylko Łukasza Milde z Infinity Pain i jego czarną niewdzięczność. Bo szczyl jeden, zamiast ukochać prezydenta, powiedział co myśli, a myśli, jak myśleć nie powinien. Jeśli obejrzycie filmik z tego wystąpienia Łukasza usłyszycie oklaski. I usłyszycie ripostę prezydenta opartą bardziej na emocjach niż na faktach.