Znacie reklamę Avivy, tę z agentem siedzącym w domu u swojej klientki, krzątającej się po kuchni i gromadką dzieciaków, robiących mu psikusy ?
Tam coś takiego leci na końcu:
Tylko wie pan co, panie Jarku, mam taki mały problem. Chodzi o to, że ja teraz muszę wyjść na chwilę i nie bardzo mam z kim dzieci zostawić. Może pan by je mógł przypilnować, dosłownie chwileczkę. Przecież te całe formalności u was to pikuś.
Na to mój syn:
A jeśli to pedofil ?
Ja przyznaję, w ogóle nie wiem, o co chodzi w tej reklamie.
Kategorie:
JoanDark
podoba mi się
Ja też Cię pozdrawiam, Altheo :)
Joan, to łatwe. Chodzi o to, żeby było jak najbardziej rodzinnie. Ja się tylko pytam, gdzie jest ojciec tych dzieci??
Jak znam życie, to w pracy, przecież to jasne… Albo u kochanki… Albo na balu charytatywnym swojej firmy… Albo na rybach…
Popatrzcie na tę kobietę: jedna reką miesza w garnku, drugą wyciera dziecku nos, rozmawia z agentem i jeszcze musi „gdzieś wyskoczyć, dosłownie na sekundkę”. Typowe życie polskiej, zwyczajnej rodziny:)
Joan – pozdrawiam Cię, bo ja też nie bardzo wiem, o co tam chodzi (oprócz sprzedaży ubezpieczenia, naturalnie;))
No, zwrócił uwagę – na problem pedofilii. Jeśli taki był cel, został osiągnięty. : )
Cel reklamy osiągnięty – zwrócić na siebie uwagę – teraz za darmo reklama pikusia na bobrzanach
marketing – ot co ; )
bez marketingu nie zaistniejesz, chociaż chleb – zero marketingu, najlepsza sprzedaż