Na stronie Bolesławieckiego Ośrodka Kultury jest baner reklamujący Gwiazdkę Życzliwości i okołogwiazdkowe imprezy. Hasło jednej z nich brzmi: „Oddaj krew z Azart Sat„. W pierwszej chwili przeczytałem nieuważnie, że BOK nakłania mnie do oddania krwi za Azart Sat. Trochę się przeraziłem, bo aż tak oddanym widzem nie jestem, a nawet TVN24, kiedy go oglądałem, nie wymagał ode mnie takiej ofiarności. Ale pomysł jest ciekawy i na pewno byłby oryginalnym działaniem z dziedziny public relations. Już wyobrażam sobie kolejne akcje tego typu wymyślone przez kreatywnych szefów spółek z samorządowym kapitałem: „Oddaj pralkę z MZGK”, „Oddaj paliwo MZK”, „Oddaj paralizator z MOPS-em” albo „Oddaj mocz z PWiK”.
Dość żartów, sprawa jest poważna.
Oddawanie krwi z Azart Sat wcale głupie nie jest. Przyjdą widzowie i upuszczą sobie krwi, a razem z nimi upuszczą sobie krwi pracownicy Azart Sat (przynajmniej logika tak nakazuje, skoro ma to być robione wspólnie). Natychmiast spadnie ciśnienie, i widzom i pracownikom. Warto pamiętać, że jednym i drugim mogą pojawić się mroczki przed oczami. Za to, jedni i drudzy, dostaną czekoladę albo inną konserwę i dzień wolny w prezencie. Jeśli pracownicy telewizji dostaną dzień wolny, to widzowie w sumie też. Od telewizji.
Inna sprawa, że skoro do oddawania krwi z Azart Sat namawia nas BOK, to może i pracownicy tej instytucji zechcą się do akcji przyłączyć i dadzą sobie krwi utoczyć. Ciśnienie, mroczki, czekolada, konserwa.
Jednak to nie takie proste:
Aby krew dawcy została zakwalifikowana do transfuzji, musi przejść szczegółowe badania. Dawca nie może być zakażony krętkiem bladym (kiły), HIV, wirusem zapalenia wątroby (żółtaczki zakaźnej) typów B lub C. Jeśli test wypadnie dodatnio, krew nie jest przetaczana. Ponadto aby oddać krew, dawca nie może:
- w chwili zabiegu: czuć się źle; mieć mniej niż 18 lat lub więcej niż 65 lat, ważyć mniej niż 50 kg, wykazywać objawów kataru siennego, ostrego stanu uczuleniowego, być w trakcie odczulania, mieć aktywnej astmy;
- na 12 godzin przed: spożywać alkoholu;
- na 6 miesięcy przed: ciężko chorować, przebywać operacji lub wypadków, przekłuwać uszu lub innych części ciała; przebywać w areszcie lub więzieniu; otrzymywać transfuzji krwi; przebywać w Afryce śr., Zach. lub Tajlandii; mieć wykonywanego tatuażu, akupunktury (z wyjątkiem akupunktury wykonywanej przez lekarza jałowymi igłami), przechodzić zabiegu endoskopowego, mononukleozy zakaźnej; mieć przypadkowego kontaktu z krwią ludzką; partner życiowy bądź seksualny oraz członkowie rodziny mieszkający wraz z dawcą przechodzić wirusowego zapalenia wątroby;
- mieć kontaktu z zakaźnie chorym – w czasie odpowiadającym okresowi inkubacji choroby (lub jeśli jest on nieznany, przez 4 tygodnie) – (nie dotyczy wirusowego zapalenia wątroby);
- kiedykolwiek: przechodzić żółtaczki; mieć zaleconej rezygnacji z oddania krwi; chorować na: choroby układu krążenia (nadciśnienie), dolegliwości ze strony serca, zawał, duszność, udar mózgu, choroby skóry, wypryski, wysypka, choroby krwi, naczyń krwionośnych, choroby nerek, nerwowe, cukrzycę, padaczkę, nowotwór, gruźlicę, przedłużone krwawienia, toksoplazmozę;
- przebywać w Wielkiej Brytanii, Francji, Irlandii ponad 6 miesięcy od 1 stycznia 1980 do 31 grudnia 1996 (BSE);
- kobieta: być w ciąży przez ostatnie 12 miesięcy; być w trakcie miesiączkowania lub bezpośrednio (3 dni) po; otrzymywać hormonu wzrostu w latach 1965–1985.
Krew można oddać:
- 3 dni po przyjmowaniu piroksykamu lub leku z aspiryną;
- 7 dni po małym zabiegu chirurgicznym (w tym: ekstrakcji zęba, leczeniu kanałowym zęba);
- 2 tygodnie po zakończeniu przyjmowania antybiotyków;
- 4 tygodnie po przebytej chorobie zakaźnej
- 48 godzin po szczepieniu przeciwko grypie i żółtaczce.
Na kilka godzin przed zabiegiem należy spożyć lekki posiłek i napić się. Nie należy spożywać ciężkostrawnych posiłków, pić mocnej kawy ani mocnej herbaty.
INFORMACJA: WIKIPEDIA
——————————————————————-
WYJAŚNIENIE (19 listopada 2009)
Wśród przykładowych haseł promujących spółki z miejskim kapitałem w powyższym tekście było jedno dotyczące Bolesławieckiego Ośrodka Kultury i jego byłej dyrektor. Było to hasło w tym kontekście dość niefortunne. Powstało na świeżo po lekturze opinii Związku Pracowników Kultury i Sztuki Bolesławieckiego Ośrodka Kultury na temat odwołania byłej już dziś szefowej placówki. I było owocem reakcji niemalże fizjologicznej na to pismo.
Usunięte przeze mnie z tekstu hasło nie miało na celu urażenia byłej dyrektor. Jeśli tak zostało odebrane, to bardzo mi przykro.