W starostwie gazety schodzą na pniu, zwłaszcza te darmowe. Ale trzeba przyznać, że powiat dba o czytelniczy pluralizm. Uważam, że tę strategię trzeba rozwijać i obok stojaków na darmowe gazety powinny się znaleźć reklamy telewizji, reklamy gazet, za które czytelnicy płacą bez pośrednictwa fiskusa, oraz kilku rozgłośni radiowych.
Dwa stojaki w starostwie doskonale skomentowali dwaj panowie z zupełnie różnych epok:
Francis Mauriac rzekł (nie wiadomo, czy z myślą o petentach starostwa, czy też z myślą o urzędnikach):
Nie ma cierpienia, którego by nie złagodził kwadrans lektury.
Cezary Pazura w jednym z wywiadów powiedział:
Nam wpychają te lektury, które rozumieją nauczyciele, tzw. lektury „bezpieczne”. A później mają pretensje, że nie rozumiemy Witkacego.