Goszczący w środę w Piwnicy Paryskiej Mariusz Wilk zaczął rozmowę od tego, że nie chce rozmowy… przed kamerą. I nie chce kamery podczas spotkania z nim. Na szczęście po jednym papierosie rozmowy człowiek nie uznający telewizji zmienił zdanie. Zgodził się na króciutki wywiadzik na chwilę przed spotkaniem z czytelnikami. Podkreślił, że to wyjątek, że to sytuacja, którą on sam bierze w nawias.