wrz 7, 2009
1975 Wyświetleń
2 0

Dylematy

Napisany przez

DYMEK NOWAK080

Niedługo otworzę lodówkę, a tu obsypany szronem Bogdan Nowak powie mi „cześć”. Bo wszędzie go pełno, nawet tu, na bobrzanach. Zrobił się tematem dyżurnym, kreowanym przez anonimków internetowych kandydatem na prezydenta Bolesławca i Lepperem. Problem w tym, że nawet gdy kreuje się go na chama, to od razu na największego w mieście.

Kontakty z Bogdanem Nowakiem miałem poprawne bardzo do czasu, aż nazwał kogoś, kogo nazwać nie powinien, żeńskim organem płciowym na pięć liter zaczynającym się od „p” (nie chodziło o piętę). Sympatia Bogdana do mnie (choć nigdy do wielkich zapewne nie należała) osłabła po artykule w Gazecie Wrocławskiej, kiedy to po pierwszym ślubie glinoludów opisałem, jak to szef sali weselnej chciał młodej parze wybierać księdza do ślubu. To Bogdanowi do tego stopnia utkwiło w pamięci, że nawet przed tegoroczną Gliniadą nie chciał wypowiadać się w artykule dla tej samej gazety, podającym Gliniadę jako pozytywny przykład walki z syndromem Chłodnicy Górskiej.

Rozpracowanie Nowaka na sesji rady miasta, ten żenujący spektakl z notatkami służbowymi, znów siłą rzeczy obudził we mnie sympatię do tego, co ten człowiek robi. Że jest on wybuchowy, impulsywny, pełen nerwów – każdy chyba już wie. Że jak na mima ma bogaty zasób słów niecenzuralnych – też wiadomo.  Że Gliniada jest niesamowicie prostym i wielkim pomysłem na promocję miasta trzeba tłumaczyć chyba tylko ludziom ograniczonym. Jeśli wszystkie argumenty zawiodą, zostaje choćby ten, że nikt lepszego pomysłu nie miał i z większym samozaparciem w życie go nie wprowadził.

Glinoludy z Bolesławca w sierpniu, i nie tylko, są obecne w mediach, na zdjęciach, w materiałach wideo i trudno tego nie zauważyć. Dlatego wydaje mi się, że mimo wszystko, Nowak jest dobrem narodowym Bolesławca. Że, mimo wszystko, jakiś szacunek  mu się należy za to, co robi. Że szanować go trudno – nie nowina. Szanujmy go tak, jak ksiądz Tischner kochał księdza Jankowskiego – „nie za coś, a mimo wszystko.”

Dlatego zaskakuje mnie ogromna ilość nienawiści do Bogdana Nowaka i do utożsamianych z nim glinoludów. Zaskakują mnie te pełne żółci komentarze na temat ludzi, którzy postanowili zrobić coś innego, coś inaczej, pojechać po bandzie, umazać się gliną, utaplać i upaprać, żeby coś zrobić. Chcemy czy nie, to oni zmieniają wizerunek tego miasta na odjazdowy, fantazyjny, zakręcony i oryginalny. Do stempelków dodają swoje umorusane 5 groszy, które jest często lepiej widoczne niż te stempelki.

Wydaje mi się, że każdy kto nie ogląda M jak Miłość, nie słucha Tercetu Egzotycznego i nie ogląda W11 powinien lubić glinoludy. Bo ja wolę Bolesławiec z glinoludami od Bolesławca z Dodą, sacro polo Piotra Rubika i Piaskiem sypiącym się ze sceny.

A na dodatek bawi mnie strach w gaciach tych, którzy wymyślili, że Bogdan Nowak będzie kandydował na prezydenta Bolesławca.

P.S.
Zabrakło kontekstu do dymka… jest TUTAJ

Kategorie:
dymki · Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Dylematy

  • @kminek:
    a propos Diamandy – widziałeś może jej występ na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, bodajże w 1998 r. ?
    Ja niestety nie.

    JoanDark 08/09/2009 18:27 Odpowiedz
  • Aha… i jeszcze coś, co zamierzałem napisać, a mi się poprzednia myśl domknęła. Gdyby świat składał się z samych profesorów uniwersytetu, czytelników Prousta, czy słuchaczy Diamandy Galas – to nie wiem, czy na dłuższą metę byłby to do zniesienia. Podobnie jak jeżdżenie do roboty samochodem sportowym. Dlatego też powinna być Doda, M jak Miłość i Rubik i Piasek. Do przyswajania sobie tego czy innego – nikt nikogo nie zmusza. Gdybym ja miał się np. w życiu ograniczyć do słuchania np. wykonawców tzw. combo festiwalowych z lokalnej imprezy – to wolałbym żeby mi ptasznik złożył jaja w uszach. A dla pewności włożyłbym sobie do majtek skorpiona.

    kminek 08/09/2009 16:44 Odpowiedz
  • Gliniak jest po prostu pierwszym bolesławieckim pop-politykiem, choć sam sobie jeszcze być może tego nie uświadomił. Tak jak podpisałeś na „dymku” – sens nasz jest w waszych obiektywach. Nomen omen to zdaje się funkcjonariusz platformy obywatelskiej – więc można uznać go za lokalnego mini-palikota. Z tym, że jeżeli tylko wychynie z tymi ambicjami o krok za daleko – Starzy Biali Mężczyźni nie ustaną, nim nie rozetrą go pod obcasami… Było już tu kilku gwiazdorów… Książki pisali… :)

    kminek 08/09/2009 16:01 Odpowiedz
  • Pan Nowak powinien zdecydować się na to czy jest artystą czy politykiem. Jeśli sobie nie da spokoju z jednym, albo z drugim to efekty będą takie jak ostatnio mieliśmy wątpliwą okazję podziwiać.

    Tryton 07/09/2009 19:20 Odpowiedz
  • Ja tam żadnych dylematów nie mam : )

    Glinoludy – tak !

    Pan Bogusław Nowak prezydentem – nie !

    P.S.
    Bernard, znowu napisałeś „upaprani” : )

    Hegemon 07/09/2009 19:17 Odpowiedz
  • Bernardzie szacunek należny się każdemu człowiekowi a szczególnie temu który stara się logicznie i celowo działać.Bo w człowieczeństwie jest niezmierzony potencjał od pierwszego do ostatniego odechu. Wybacz ale działanie pana Nowaka kojarzy mi się z jazdą wielką lokomotywą i to mocno rozpędzoną ale po jednej szynie.Bo gliniada poza paradami przy rożnych okazjach a szczególnie okazjach do zabawy nic sobą nie niesie żadnego pierwiastka twórczego. A ty wiesz jako człowiek już doświadczony że zabawa nie może wiecznie trwać i wszystko musi się skończyć co nie ma dobrego źródła zasilania. Pozdrawiam

    Ciotka Rozalia 07/09/2009 12:03 Odpowiedz
  • Bernardzie, nie wiedziałam, że pięta jest żeńskim organem płciowym : )

    JoanDark 07/09/2009 07:37 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish