wrz 4, 2009
1576 Wyświetleń
0 0

Czas prostowania gwoździ – fragmenty (2)

Napisany przez

ryszardadamgruchawka blog-19

Jeszcze jedno spojrzenie w stronę dworcowego zegara, ponoć jest to zdrowy odruch każdego podróżnego, odstawiam szklankę upiornie pachnącą kosmetykiem i wychodzę z baru, wprost na dworcowy hall, zabawiany przeciągami przeplecionymi tajemniczymi szeptami. Są też zbieracze puszek w ich dozwolonym rewirze, z pluciem na tych, co im komunę zmienili na większą nędzę z pokracznym nieporozumieniem.

Złorzeczą aż do chwili, gdy widzą mnie kręcącego się w kółko, kiedy wchodzę na ich kanał i jak  automat  powtarzam  swoją  mantrę: Upadł Noe uderzony kolbą w zęby i wypluł z krwią „Boże  coś  Polskę…”
Teraz czułem nie tylko ten mało komu sympatyczny fetorek dworca, roznoszący się po zwilgoconych kątach, widziałem odbicie siebie w pękniętej szybie w drzwiach i resztę z całości, że oni i ja nadal byliśmy emigrantami, chociaż w dwóch innych kolorach nadziei.

Czas na dworcu zatrzymał się. Jak oczekiwanie na samolot z Irlandii do Polski. Tyle że tam w kraju łąk, nikt nikomu nie  żałuje światła o imieniu Nadieżda. Że już jutro o zwykłej porze motyle przylecą tak samo spod Belfastu, czy Londynu, jak spod Gdańska bądź Legnicy.

Brutalna prawda o skazańcach wraca, gdy potykam się pod ścianami dworcowego przedsionka, o to wszystko co stare, opuszczone i niepotrzebne. Półprzytomni, odurzeni odważnymi łykami denaturatu. To ich byle jak, przypomina ranną garstkę żołnierzy w przyfrontowym lazarecie, nigdy lumpów, meneli. Społecznych mieszańców bez prawdziwego koloru skóry z imieniem, rzeczywistym pochodzeniem po prawo życia, na przyjętych zasadach w szanującym się społeczeństwie.

Byle burek w tej kwestii podziałów, wyszczekałby na całe królestwo, jaki kraj taki gaj! Teraz wiem dlaczego w zielonej  Irlandii nie ma lasów, za to krzak goni krzaka – bo nie ma drwali. Co innego czasy Celtów. Zaraz, gdzie ja widziałem taką mieszaną drużynę jak na dworcu?

Tutaj kłaniają się lata osiemdziesiąte, z przebudową kultury robotniczej, kiedy to zbuntowani górnicy zalegli pokotem plac  kopalni, jednej z wielu w zagłębiu miedziowym. Dla młodego człowieka i żonkosia, był to swoisty zaszczyt, że znalazł się wśród buntowników, tak rozgrzanych, aż kipiało.
O tym mało kto dzisiaj chce pamiętać, że miał pełne portki strachu po ból brzucha z trzęsawką, gdy pojawiły się czołgi i  śmigłowce. Lecz ta mało pospolita rzecz, coś ponad, została wpisana w szufladkę pamięci, poprzez styropian.
Z pomieszaną ludzką psychiką na krawędziach zwariowania, kiedy pierwszy z brzegu górnik, chciał przeżyć i dożyć swojego spokojnego dnia z emeryturą wraz z eskadrą pocztowych gołębi, co się miało zdarzyć za tydzień.

Następny marzył o talerzu kapuśniaku z kuflem zimnego piwa, inny wierzył że jego Polskę, nosił ją w ukryciu za flanelową koszulą na piersi, był to orzełek w koronie, pozamiatają jego dzieci, a garnki staną na swoim miejscu. Ja pamiętam styropian, że był śnieżnobiały, dziwnie trzeszczał przy każdym poruszeniu, takie wymyślne posłanie, które zdążyło obrosnąć legendą, i nic poza tym. Bo nic się nie zmieniło, tafla styropianu nadal jest używana do ocieplania domu, jak wówczas. Z tą zasadniczą różnicą, że wtedy inaczej był budowany wspólny dom. Emocjami i wiarą w coś nie sprecyzowanego.

Senny nastrój dworca prysnął ciepłą iskierką, gdy znienacka pojawił się patrol policyjny. Dwóch rosłych stróżów prawa. Ich żywiołowość i energia podkreślona ważnością, jeden z nich bawi się pałką, niewiele daje do myślenia, jak niezbyt sympatyczny wyraz twarzy kasjerki, która jest niczym mucha na lepie.

Właśnie policjanci w tonacji dziurawego akordeonu, przyglądają się twarzom pochrapujących bezdomnych, kiedy znaleźli się na samym dnie snu. Przynajmniej nie muszą zadawać sobie pytania, co dalej. Bo są sami dla siebie, bez jakiejkolwiek matematyki. Nagle to wszystko i nic, zatrzymało się w połowie kroku, wraz z ciężkim zapachem czosnku. Równie dobrze mogły się tak odnaleźć zagubione skarpetki po kilkudniowym marszu, co zostało wpisane w koszmarną architekturę dworca, daleko po północy.

Policjani zajęli się akurat przeliczaniem dworcowej psiarni, czy aby któryś z tych gołodupców nie urwał się choćby na wrocławski dworzec, jakże inny od reszty portów świata, bo z przewagą smutnych kobiet. Też znikąd, lecz wiedzących aż nadto, że ich czas kochania minął. Nastała pora szukania miejsca na godne umieranie.

CDN…

Kategorie:
Gruchawka
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Czas prostowania gwoździ – fragmenty (2)

  • Super kminek to jest papier ścierny co pozwala zobaczyć co jest pod powierzchnią stworzoną przez oszustów i kłamców. Bo takimi byli pseudo inteligenci co się przyczepili jak g….o do rewolucji zwanej Solidarność i zamiast wziąć odpowiedzialność za takich których opisuje Pan Adam, to wzięli władzę i odpowiedzialność za to by stać się najbogatszymi kosztem nieświadomego społeczeństwa. Prywatyzacją doprowadzili do upadku dużą część gospodarki narodowej w której bohaterowie Pana Adama mogli być zatrudnieni i godnie żyć, zamiast zmieniać dworce.Prawdziwa narodowa inteligencja wyrasta z niezależnego łona narodowego i jest taką która bierze pełną odpowiedzialność za los i życie tych warstw społecznych, które są o niższej świadomości, niż ta którą mieni się owa inteligencja.Niestety mamy inteligencję z tradycją moskiewskiego nadania, która martwi się tylko o siebie a pozostali mogą ginąć z przyczepioną łatką nieprzystosowanych.Ta świadomość to świadomość przejęta od dziadków i ojców którzy nabyli ją w czasach moskiewskiej okupacji, gdyż byli jej wykonawcą. A teraz bądź mądry i odróżnij jednych od drugich tych farbowanych od tych prawdziwych inteligentów.Pozdrawiam ciepło.

    Ciotka Rozalia 06/09/2009 19:34 Odpowiedz
  • Po wypiciu butelki Anjou, Gruchawkę się czyta lepiej. Na trzeźwo jest niezły – choć mniej zachwyca i przypomina papier ścierny o gradacji 100. Taki strumień świadomości, a co 10 zdanie takie mocne domknięcie. Dobry, naprawdę dobry ten ostatni akapit :)

    kminek 05/09/2009 17:05 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish