W Bolesławcu zaśpiewał Andrzej Piaseczny zwany Piaskiem. W pierwszym utworze był podświetlony na niebiesko, w drugim na czerwono a w trzecim – znów na niebiesko. Prawdziwy kolor skóry Piaska pozostanie zagadką dla tych wszystkich, którzy nie dotrwali do końca koncertu.
Piasek niestety nie sprostał popularności zeszłorocznej gwiazdy, Doroty Rabczewskiej, zwanej Dodą. Popatrzeć na niego i pooglądać go przyszło mniej osób, nie klął ze sceny, nie epatował cellulitem, a na koniec koncertu rozochocona, nieprzytomnie trzeźwa i dojrzała wiekowo publiczność nie wznosiła w stronę gwiazdy, jak rok temu, okrzyków: „pokaż dupę”. Jak na doroczną kulturalną fiestę to zachowanie zdecydowanie zbyt pasywne, a nawet nietaktowne wobec artysty, który dziś starał się być jednocześnie twórcą i tworzywem.
Trzeba przyznać, uczciwie oddając sprawiedliwość artyście, że zdawał on sobie sprawę z tego, w jakim mieście występuje.
W sobotę podczas Bolesławieckiego Święta Ceramiki wystąpią Wilki. To zespół śpiewający m.in. o biuście pewnej Barbary, wiatrach wypełniających okrętowe żagle, niebie i koniach w galopie.
P.S. Na zdjęciach prezentujemy Piaska jedynie w barwie niebieskiej, gdyż ekipa reporterów bobrzanie.pl zaintrygowana głębokimi tekstami płynącymi ze sceny podczas drugiego utworu paliła papierosa.
Wyszło na moje. Cieszy mnie, że się zemną zgadzacie. Nie pomógł nawet 'dłuższy’ obiektyw u Bernarda (tzw. większa lufa) Doda jest pozbawiona wad wszelakich.
Trochę „przegapiłem” ale widzę, że Bernard zaczyna serwować „odgrzewane kotlety” :)
P.S.
Jak w każdej dobrej restauracji :)
Doda International ;)
No i zamiłowanie do tatuaży – bardzo znamienne. I jakie męskie! ;)
Aspekt nie androgyniczny tylko transseksualny, nie kariery, tylko wyglądu, a Almodovara bym w to nie mieszała.
Dla mnie Doda to przerobiony na babę facet – ostro zarysowana szczęka, tarka na brzuchu, brak cellulitu. Ot, cała filozofia.
„Androgyniczny aspekt kariery Doroty Rabczewskiej ukazany w świetle toposu dionizyjskiego w twórczości Pedro Almodovara.”
Teraz lepiej?
No co ty, Benek, chcesz na bobrzanach dyskutować o Dodzie ?
Możesz rozwinąć myśl?
Doda nie ma cellulitu z tej prostej przyczyny, że jest zrobiona z faceta.
Istnieją trzy wytłumaczenia:
1. miałem lepszy obiektyw
2. zasugerowałem się newsem zaprezentowanym mi kiedyś przez pewną Bunię na stronie pudelek.pl
3. cellulit Dody musi istnieć, a jeśli nie istnieje to należało go wymyślić w imię dobrego samopoczucia innych niewiast
Mam drobną uwagę. Mimo usilnych starań nie mogłem się dopatrzeć tego cellulitu u Dody. A tym bardziej zastanawiającym jest fakt, że Bernard stał podczas koncertu za mną:)
Ale Bruce przeprosił :) Czterdzieści lat podobno czekał na tę wpadkę. Bardziej poszalał (podobno!) wokalista Depechów – w Peru dziękował chilijskim fanom :)
interia.pl bardzo a propos:
Amerykański wokalista Bruce Springsteen zaliczył zabawną pomyłkę podczas koncertu w Detroit.
„Boss” podczas piątkowego (13 listopada) występu w hali Auburn Hills Palace w Detroit w stanie Michigan przywitał publiczność słowami: „Hello, Ohio!”.
Przez pierwsze pół godziny koncertu Bruce Springsteen kilkukrotnie wspomniał o Ohio. Dopiero gitarzysta Steve Van Zandt uświadomił „Bossa”, że znajduje się w innym stanie.
Ale z tym Ćmielowem to przegięłaś :)))
„Popatrzeć na niego i pooglądać go przyszło mniej osób (…)” – no bo przecież na Święcie Ceramiki nikt nie przychodzi „posłuchać”, bo nie w tym rzecz.
„Trzeba przyznać, uczciwie oddając sprawiedliwość artyście, że zdawał on sobie sprawę z tego, w jakim mieście występuje (…)” – podobnoż nie bardzo, bo przywitał się z porcelaną, więc pewnie myślał, że jest w Ćmielowie.
Mnie też intrygują teksty Piaska;) Zwłaszcza te śpiewane na czerwono…:))
Piasek – Pogromca Lasek :)
„być twórcą i tworzywem” pachnie mi tu Filozofem zanurzajcym się w otmętach „Rejsu”… Oj wy inteligenciaki z „bobrzan” nu! nu!
Ps. Najlepszy piasek jest przy Bałtyku :-)