Kolejna odsłona BOLEC NIUS, czyli bolesławieckiej satyry z 2003 roku, publikowanej na portalu boleslawiec.net. Dziś wspomnienie protestów pielęgniarek z czasów, gdy starostą był… Filip Trawka. Zachęcamy do odgadywania w komentarzach nazwisk pierwowzorów postaci z tekstu.
Landrynki zamiast czekoladek (pierwsza publikacja 3 marca 2003 roku)
W ubiegłym tygodniu gazety lokalne informowały o proteście pielęgniarek z boleckiego szpitala. Pracownice służby zdrowia domagały się wówczas wypłaty zaległych wynagrodzeń oraz zakupu podstawowych materiałów medycznych, dochodziło bowiem do sytuacji, w których – jak twierdziły siostry – chorzy musieli z braku środków odkażających sami wylizywać swoje rany. Media donosiły o skutecznej akcji protestacyjnej i o podpisanym porozumieniu. Dzisiaj wiadomo, że środowisko pielęgniarskie czuje się po raz kolejny oszukane.
Przypomnijmy, że z protestującymi spotkali się przedstawiciele władz powiatowych: starosta bolecki Filip Trawka oraz radna Genowefa Ksantypa Prakseda Wiatrak-Dobijczuk. W rozmowach z pielęgniarkami podkreślali, że są świadomi odpowiedzialności, jaka spoczywa na szeregowych pracownikach służby zdrowia. Starosta Trawka tłumaczył spokojnie zbulwersowanym siostrom, że ze względu na konieczność utworzenia dodatkowych etatów w Powiatowej Delegaturze Urzędu ds. Walki z Bezrobociem nie jest obecnie możliwe dofinansowanie szpitala ani wypłata zaległych pensji, jednak przyrzekł, że ma już gotowy do realizacji plan restrukturyzacyjny ZOZ-u oraz zna odpowiednich ludzi, których misja w Regionalnej Kasie Chorych dobiegła końca i których już niedługo zatrudni jako swoich konsultantów w Powiatowej Delegaturze Urzędu ds. Reformowania Służby Zdrowia. Natomiast radna Wiatrak-Dobijczuk znana ze swego kobiecego ciepła i zrozumienia dla problemów szarego człowieka ufundowała (odejmując sobie z własnej diety) cukierki czekoladowe, którymi częstowała pielęgniarki. Te ostatnie, zadowolone, że ktoś z nimi w ogóle porozmawiał, podpisały porozumienie, w którym zobowiązały się do zaprzestania bezowocnych akcji protestacyjnych i strajków oraz do podwojenia wysiłków mających na celu budowę społeczeństwa obywatelskiego i dostosowywanie własnych umiejętności do standardów Unii Europejskiej.
Kilka dni temu do naszej redakcji zaczęły docierać pierwsze sygnały rozgoryczonych pielęgniarek. Szefowa Związku Pielęgniarek i Obłożnych poinformowała nas, że rzekomo czekoladowe cukierki rozdawane przez radną Wiatrak-Dobijczuk okazały się w istocie zwykłymi landrynkami. Pracownice służby zdrowia czują się oszukane i zapowiadają zerwanie porozumienia. W celu wyjaśnienia sprawy zwróciliśmy się do radnej Dobijczuk. Oto treść oświadczenia, które nam przesłała (ze względu na dosadność niektórych stwierdzeń oraz fakt, iż nasz serwis odwiedzają także najmłodsi, odpowiednie fragmenty ocenzurowaliśmy):
Oświadczenie!
W związku z ostatnim nieporozumieniem sprowokowanym przez ************* elementy wywrotowe działające w naszym szpitalu oświadczam, że niech się ********** pielęgniarki cieszą z *********** cukierków i ***** mnie obchodzi, czy były one zrobione z ************ czekolady, czy może jakieś podlejsze. Człowiek do tych ***** wychodzi ******* sercem na dłoni, a tu taka ********* wdzięczność? Niech się, *****, cieszą, że w ogóle coś dostały, bo przez te ********* *********** moje wnuki nie dostały tego dnia deseru. Na drugi raz ***** dostaną, a nie cukierka!
Radna
Genowefa Ksantypa Prakseda Wiatrak-Dobijczuk
W tym miejscu dotycząca tej sprawy dziennikarska misja redakcji “Bolec Nius” w zasadzie dobiega końca, zreferowaliśmy bowiem stanowiska obu stron i czytelnikowi powinniśmy zostawić ocenę moralną obu stron konfliktu. Jednak chcemy iść z duchem czasu i wzorem większości krajowych mediów dodamy jeszcze jeden akapit, licząc na to, że starostwo boleckie wykupi u nas jakąś reklamę.
Powyższe oświadczenie publikujemy w nadziei, że nie tylko pracownice służby zdrowia, ale także wszyscy zatrudnieni w jednostkach samorządowych zrozumieją wreszcie, że nasza ojczyzna wymaga wielu wyrzeczeń i czcze krytykanctwo oraz rozróby niczego nie wniosą do jej rozwoju i nie przyczynią się do integracji ze strukturami europejskimi. Bierzmy przykład z naszych władz samorządowych, które robią, co mogą, aby żyło nam się lepiej i dostatniej.
