bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Blues nad Bobrem

blues051
W czwartek zaczyna się dziewiętnasta edycja festiwalu Blues nad Bobrem.  Bez Chucka, bez fajerwerków, wielkich gwiazd i przerośniętych ambicji. Impreza jak zwykle sprawia wrażenie, że była przygotowywana troszkę na kolanie i troszkę metodą pospolitego ruszenia, ale…

…tym razem można  odnieść wrażenie, że się uda i będzie ok. Warsztatowicze dopisali, czerwcowy blues w Concordii pokazał, że i dla miejscowych warto grać taką muzykę, a organizatorzy robią imprezę zamiast zbędnego szumu wokół siebie (o ile nie liczyć porażającej szczerości Łukasza Molaka, który z wielkim wdziękiem opowiedział, jak się konkurs o samorządową kasę wygrywa przed startem).

Impreza ta przeszła w swojej historii wiele, od konfliktów między tymi, którzy ją kiedyś wspólnie organizowali, przez wielokrotne szukanie godnego następcy pani Krystyny Juszkiewicz, po wykorzystywanie BnB do politycznej reklamy. Były porażki, blamaże, chęci reformowania i chęci zapomnienia o Bluesie. 2008 rok chyba był ostatnim otrzeźwieniem i wyczerpaniem limitu błędów.

Wierzę, że w tym roku będzie normalnie i że będzie dobrze. I boję się, że jeśli będzie dobrze, to za rok lub dwa znów pojawi się jakiś wizjoner, ulepszacz albo lanser chcący się wybić na BnB. Kiedy już się pojawi na którymś z zebrań Stowarzyszenia Blues nad Bobrem, przypomnijcie mu proszę:
– że Berry i Gary Moore już byli,
– że zmianę loga już wprowadzano,
– że na BnB grano już country,
– że kasy się jeszcze nikomu nie udało na tym zrobić,
– że amfiteatrem i i Corriną już wygrywano wybory,
– że bluesmani nie rządzą lepiej od miłośników piosenki podwórkowej,
– że mimo wszystko na tej imprezie istotna jest muzyka,

– i że kiedyś na pieńkach nad Bobrem w czasie koncertu między ludźmi siadał Rysiek Riedel.

Exit mobile version