sie 5, 2009
1594 Wyświetleń
1 0

Blues nad Bobrem

Napisany przez

blues051
W czwartek zaczyna się dziewiętnasta edycja festiwalu Blues nad Bobrem.  Bez Chucka, bez fajerwerków, wielkich gwiazd i przerośniętych ambicji. Impreza jak zwykle sprawia wrażenie, że była przygotowywana troszkę na kolanie i troszkę metodą pospolitego ruszenia, ale…

…tym razem można  odnieść wrażenie, że się uda i będzie ok. Warsztatowicze dopisali, czerwcowy blues w Concordii pokazał, że i dla miejscowych warto grać taką muzykę, a organizatorzy robią imprezę zamiast zbędnego szumu wokół siebie (o ile nie liczyć porażającej szczerości Łukasza Molaka, który z wielkim wdziękiem opowiedział, jak się konkurs o samorządową kasę wygrywa przed startem).

Impreza ta przeszła w swojej historii wiele, od konfliktów między tymi, którzy ją kiedyś wspólnie organizowali, przez wielokrotne szukanie godnego następcy pani Krystyny Juszkiewicz, po wykorzystywanie BnB do politycznej reklamy. Były porażki, blamaże, chęci reformowania i chęci zapomnienia o Bluesie. 2008 rok chyba był ostatnim otrzeźwieniem i wyczerpaniem limitu błędów.

Wierzę, że w tym roku będzie normalnie i że będzie dobrze. I boję się, że jeśli będzie dobrze, to za rok lub dwa znów pojawi się jakiś wizjoner, ulepszacz albo lanser chcący się wybić na BnB. Kiedy już się pojawi na którymś z zebrań Stowarzyszenia Blues nad Bobrem, przypomnijcie mu proszę:
– że Berry i Gary Moore już byli,
– że zmianę loga już wprowadzano,
– że na BnB grano już country,
– że kasy się jeszcze nikomu nie udało na tym zrobić,
– że amfiteatrem i i Corriną już wygrywano wybory,
– że bluesmani nie rządzą lepiej od miłośników piosenki podwórkowej,
– że mimo wszystko na tej imprezie istotna jest muzyka,

– i że kiedyś na pieńkach nad Bobrem w czasie koncertu między ludźmi siadał Rysiek Riedel.

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Blues nad Bobrem

  • ..jeszcze gdzieś mam plakietki z BnB 1993, 1994, 1995… tyle lat minęło. Były co roku w innym kolorze – niebieskie, zielone, czerwone… Muszę poszukać…

    B.G. 10/08/2009 17:22 Odpowiedz
  • Ja zgubiłam zegarek (taki czaderski, w kształcie gitary) na koncercie Paradise Lost. I nie tylko Paradise był „Lost”, zegarek też był „lost” po tym koncercie.

    JoanDark 06/08/2009 07:55 Odpowiedz
  • Aha, zegarka nie znalazłem ;-)

    Tryton 06/08/2009 07:23 Odpowiedz
  • Masz rację Joan. Ja nawet w tanecznym amoku zgubiłem tam pod sceną nowiuśki, elektroniczny zegarek (ówcześnie wielki szpan ;-). Na drugi dzien z rana, jak przyszedłem go szukać, na owych pieńkach siedziała jeszcze grupka ludzi i grała bluesa… eh. To były po prostu inne czasy, inna młodzież, inne realia… Byliśmy życzliwsi, mieliśmi mniej rozrywek, byliśmi mniej rozpuszczeni przez komerchę. Ci co pamiętają tamtego bluesa widzą jaki „postę” w głowach naszych zrobiła macdonaldyzacja życia. Wszystko plastikowe, elektroniczne, sterylne i bez smaku. Dlatego życzę wszystkim powrotu do korzeni na ile się da w poszukiwaniu tamtego właśnie smaku.

    Tryton 06/08/2009 07:21 Odpowiedz
  • Czasy Bluesa na pieńkach były najpiękniejsze … Amfiteatr wydawał się taki wielki, rozbrzmiewała czadowa muzyka, spotykało się mnóstwo znajomych i tylko mama za wcześnie kazała wracać do domu.

    JoanDark 06/08/2009 06:26 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish