Na bobrzanie.pl postanowiliśmy przypomnieć cykl tekstów satyrycznych publikowanych na niestniejącym dziś portalu boleslawiec.net, który tworzył Tomasz Mieloch. Cykl BOLEC NIUS cieszył się wielkim powodzeniem w pierwszych latach rządów Piotra Romana. Były to krótkie teksty satyryczne opowiadające w sposób żartobliwy o wydarzeniach w Bolesławcu a opisujących m.in. proces umacniania się nowej władzy. Głównym autorem cyklu był Tomasz Mieloch ale niektóre odcinki BOLEC NIUS wychodziły spod innych rąk. Były publikowane nie tylko w internecie ale i w wydawanym wówczas tygodniku Wiadomości Bolesławca.
Zapraszamy do lektury i do zabawy, czyli odgadywania nazwisk pierwowzorów bohaterów cyklu BOLEC NIUS. Nazwiska pierwowzorów prosimy podawać w komentarzach, będą nagrody.
Wywiad z prezydentem Bolca, Mieczysławem Marianem (pierwsza publikacja: 26 maja 2003 roku)
Redakcja „Bolec Nius” rozmawia z prezydentem o bordowych marynarkach, stylu romańskim i o przyjaźni z księdzem Wydrą.
Panie prezydencie, dlaczego jest, jak jest?
Wielokrotnie podkreślałem, jeszcze podczas kampanii wyborczej, iż nie podoba mi się to, że jest, jak jest. Zapowiadałem, że za moich rządów nie będzie już, jak jest, to znaczy, przepraszam, jak było.
Ale przyzna pan, że przez te kilka miesięcy pańskich rządów nic prawie się nie zmieniło i w zasadzie dalej jest, jak jest.
Panie redaktorze, jak to nic się nie zmieniło? Stanowiska kierownicze objęła młoda kadra i pan mi mówi, że nic się nie zmieniło?
Pański poprzednik, Wój Burłak także obsadzał stanowiska swoją kadrą. Mieszkańcy Bolca oceniają jednak, że poza zmianami personalnymi niczego pan nie dokonał.
Wy, dziennikarze lubicie odwracać kota ogonem. Co taki przeciętny człowiek może wiedzieć o mechanizmach sprawowania władzy? Przeciętny człowiek nie ma pojęcia, co jest dla niego dobre. Najlepszym na to dowodem jest fakt, że wybrano mnie i moją ekipę (ale tego, panie redaktorze, proszę nie publikować). No więc ludzie tak naprawdę nie powinni oceniać władzy, ponieważ na władzy się nie znają.
A pan się zna? Jest pan z wykształcenia politykiem?
Dobrze pan wie, że takiego fachu nie ma. Tu liczy się doświadczenie, a ja już trochę w starostwie się nauczyłem. Podpatrzyłem, jak żyją politycy. Zmienił się mój image. Proszę zauważyć, że już nie ubieram się w swoje bordowe i turkusowe marynarki. Teraz chodzę ubrany na czarno, jak na polityka prawicy przystało.
No właśnie, pomówmy o kolorze czarnym. Niektórzy twierdzą, że faktyczną władzę w mieście sprawuje ksiądz Wydra. Musi być w tym sporo prawdy, skoro na mszę chodzi pan właśnie do ks. Wydry, a nie – jak do tej pory – do dziekana Nóżki.
Co do władzy – nie ukrywam, że ksiądz Wydra ma duży wpływ na moje decyzje. Ale też wiele jemu zawdzięczam, gdyby nie jego autorytet, w wyborach przepadłbym z kretesem i musiałbym znowu żyć z nauczycielskiej pensji. Pan sobie wyobraża, co to znaczy żyć z nauczycielskiej pensji? A dziekan Nóżka sam jest sobie winien, że nie zaszczycam swoją obecnością jego parafii. Nie trzeba było jadać niedzielnych obiadków z Burłakiem.
Mówi się, że pańskie nieskuteczne rządy są spowodowane koniecznością odwdzięczenia się różnym ludziom i środowiskom za poparcie udzielone w drugiej turze wyborów.
Znowu dziennikarska demagogia przez pana przemawia, panie redaktorze. Bądźże pan człowiekiem i Polakiem i popatrz pan po ludzku na pewne sprawy. Co szkodzi, że sobie chłop zarobi na parkingach? Nie on zarobi, to inni zarobią, a ludzie i tak muszą gdzieś parkować. Albo że kobita będzie tym naczelnikiem od oświaty. Burłak jej nie lubił, ona mu się postawiła, to niech teraz coś z tego życia ma.
Niedawno wydał pan zarządzenie, zgodnie z którym wszystkie nowo budowane oraz remontowane budynki będą musiały nosić cechy stylu romańskiego. Dlaczego?
Panie redaktorze! Tutaj także media przeinaczają moje słowa. Nie chodziło mi o styl w architekturze, ale ogólnie o pewien sposób sprawowania władzy. Do tej pory mitologizowano kompetencje, wykształcenie, zdolności. Styl romański, który staram się wcielać w życie, nie bazuje na tych – bądź co bądź – archaicznych wartościach. Ja stawiam na ludzi, których znam osobiście i lubię. Dlaczego nie dać im stanowisk, nie pozwolić na karierę. Albo inaczej powiem. Komu mam dać, jeśli nie im. Jeśli jakiś cwaniak jest wykształcony, ma trzy fakultety, specjalizacje, to niech sobie znajdzie pracę w Warszawce. Ja stawiam często na miernoty, ale są to przynajmniej swoi ludzie. Na tym właśnie polega styl romański.
I ostanie pytanie: Czy pobiera pan jakiś dodatek do pensji, o którym pan nie wie?
Z tego, co wiem, to nie.
Dziękujemy za rozmowę.
A supernagroda to wąsy i broda : )
Łezka się w oku kręci… dobrze pamiętam jak czytałem kolejne odcinki sagi o bolesławieckich oligarchach…:))
Co do konkursu :
ks. Wydra – ks. Bober
ks. Nóżka – ks. Rączka
Wój Burłak – Józef Burniak (a może Jozin z Bazin)
Mieczysław Marian – Piotr Roman
Dzisiaj nie ma już praktycznie nikogo z przedstawionych postaci… nie ma parkingów…ani naczelnika od oświaty :)) Ale micha dalej się cieszy podczas czytania tekstów…