wrz 14, 2011
2251 Wyświetleń
1 0

Wyborcze refleksje, czyli buziak, bluzgi i zadanie dla wszystkich

Napisany przez

Kampania to kampania. A bycie kandydatem zobowiązuje. Pojechałem więc z przyjaciółmi „w teren”. Zaopatrzeni w wyborczą ulotkę i sympatyczne gadżety ruszyliśmy w sobotni ranek przed siebie. Nie pierwszy to nasz raz, gdy – przemierzając ulice – rozmawiamy z ludźmi, ale i tak ciekaw byłem reakcji. Cel: Lubań, Gryfów i Lwówek Śląski. Miejskie targowiska, rynki, ulice… I dziesiątki rozmów, kiwnięć głową (i na „tak”, i na „nie”), uśmiechów, ale też – choć zdecydowanie mniej – wrogich spojrzeń i pyskówek. Dużo informacji… do przemyśleń.

Cieszą oczywiście przyjazne gesty. Dodają otuchy – a zdarzało się – rozmowy: „Od „Kaczora”? Nie?” Z Platformy? To daj Pan…„. Tym bardziej, że targowiska to nie najłatwiejszy dla nas teren, bo wielu tam starszych ludzi. A ci – jak wieść gminna niesie – raczej za PiSem. Ale nie było tak źle. Kilka razy podchodziłem do kogoś, zakładając, że mnie pogoni, a… nie pogonił! Największym „sukcesem” był buziak od pewnej pani, która tuż przed targowiskiem sprzedawała miód. To był „słodki całus” dla… Kwaśniewskiego. Spodobał nam się ten koncept, więc resztę dnia wręczaliśmy ulotkę wraz ze słodyczami, żeby… „osłodzić nazwisko kandydata”. Nawet cukierki musieliśmy dokupić w Gryfowie – oczywiście w „Biedronce”! Się wie!!!

Nieprzychylnych reakcji było zdecydowanie mniej. I były najczęściej… fajne, kulturalne. „Platforma? Nie dziękuję. Mam innego kandydata.” Odpowiadałem uśmiechem, pozdrowieniem i zaproszeniem do głosowania w dniu wyborów. Próbowałem – mimo deklaracji, że „nie” – poczęstować cukierkiem bądź lizakiem. Nie wszyscy przyjmowali. Tylko dwa razy poszło na „ostro”. Raz jakiś gość z puszką piwa powiedział nam – cytuję – „Spierdalajcie” i odpłynął (marynarskim krokiem zresztą) w dal… Inny – na targowisku – wygarnął mi, że jestem ze „złodziejskiej bandy”, ale – gdy próbowałem dopytać, dlaczego mnie tam nazwał – odszedł. W sumie: naprawdę nieźle. Można się różnić, ale nie trzeba się okładać pięściami czy słowami. I tak właśnie było. Zmartwiło mnie co innego…

Trzy miasta, kilka godzin spędzonych wśród ludzi i aż (!) kilkanaście… dających do myślenia a zarazem smutnych sytuacji. Młodzi ludzie. Mężczyzna wsiadający do dobrego samochodu, młoda – dobrze ubrana – dziewczyna, matka z wózkiem i dzieckiem. I wyrażona zdecydowanie deklaracja: nie pójdę na wybory, nigdy nie byłam i nie zamierzam, nie obchodzi to mnie. „Wybory? I tak zrobią z nami co chcą.” Wkurzałem się. Próbowałem reagować, namawiać, pytać „dlaczego”. Nikt nie chciał rozmawiać. Odchodzili.

Zrobię wszystko (co rozsądne i w granicach prawa), aby wygrała partia, której jestem kandydatem. Bo po prostu wierzę, że to najlepszy scenariusz dla Polski, dla naszej przyszłości. Zrobię wszystko, aby zostać posłem. Bo wiem, że się przydam. Ale zrobię też wszystko, aby takich ludzi, którzy nie chcą głosować (a więc współdecydować – też o sobie przecież!), było jak najmniej. Co więcej – to już zadanie dla nas wszystkich. Namawiajmy niezdecydowanych. Edukujmy ich. Mniej ważne na kogo oddadzą swój głos. Byle poczuli obowiązek głosowania. Ja sam namówię ich mniejszą ich grupę niż możemy my… razem. Razem zrobimy więcej :)

 

 

Kategorie:
Kwaśniewski
http://dariuszkwasniewski.wordpress.com/

Świdniczanin z urodzenia, bolesławianin z wyboru. Polonista po technikum samochodowym. Samorządowiec, etatowy członek Zarządu Powiatu Bolesławieckiego. Przewodniczący bolesławieckiej Platformy Obywatelskiej. Zakochany w górach i Borach Dolnośląskich miłośnik biegania, roweru, koszykówki i... synergii :)

Komentarze do Wyborcze refleksje, czyli buziak, bluzgi i zadanie dla wszystkich

  • Swoją drogą pamiętacie jakiś taki incydent aby kandydat poinformował w swoich materiałach wyborczych: Chcę do władzy i kasy : )

    Ciekawe jaki skutek miałaby taka forma szczerości…

    Bernard 17/09/2011 12:07 Odpowiedz
  • „Bo wiem, że się przydam.” ciekawe mulenie, mulachy, spiacy terrorysci sie tylko przydaja.czyzby szykowalo sie cos o czym nie wiem i delegujemy kogos do warszawy bez programu bez idei aby go kiedys wykorzystac, tez nie wiem komu i do czego sie darek tam przyda. wazne abysmy mieli zarezerwowane miejsce i swojego czlowieka, ktory w razie potrzeby by sie przydawal. ech… darek napisz, ze chcesz do warszawy z powodow iscie prywatnych to bedziemy na ciebie glosowac , tylko dla satysfakcji, ze chociaz jednemu pomoglismy w zyciu i maciek nie bedzie tu smarowal prawdy, ze polak polakowi nigdy nie pomoze.

    fobiak 17/09/2011 09:38 Odpowiedz
  • Prosze Pana! Mam pytanie: czy Orliki powstałe w naszym powiecie wybudowano z użyciem sztucznej trawy certyfiowanej przez FIFA, czy skorzystaliście z chińskiej – której głównym dostawcą jest firma Filipa Keniga, łódzkiego kolegi Mirosława Drzewieckiego – znanego szerzej jako Miro?

    kminek 17/09/2011 00:24 Odpowiedz
  • Niestety ciężko mi się z Panem zgodzić, że niby głosować powinien każdy (http://www.youtube.com/watch?v=MpwuNnV-zRs). Filmik może i trochę niereprezentatywny, ale z pewnością obrazuje, to do czego Pan namawia – niech głosuje każdy. Ja tam wolę, żeby głosowała nawet garstka, ale tych, co mają wyrobione zdanie na temat polityki i wiedzą coś więcej o swoim kandydacie niż to, jak wygląda na plakacie wyborczym.

    liber78 15/09/2011 12:40 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish